Gucki Wyrszek

Prawie się spóźniliśmy do pociągu. Potem wsiedliśmy do autobusu. Wyszliśmy z autobusu i chodziliśmy. Potem w takiej dolince były bardzo ładne chaty.

Zaczeła się górka, trochę dalej zaczął szczekać pies, który był w jednej z tych chat. Potem chodziliśmy i chodziliśmy. Byliśmy na takim miejscu, w którym można zejść na różne śćieżki. Jedna z tych ścieżek prowadziła do tabliczki i szczytu. Tam poszliśmy, zrobiliśmy zdjęcia i zżarliśmy żarcie.

Potem schodziliśmy, ale pojawiły się dwie scieżki. Poszliśmy jedną, była tak hardcorowa, że zeszliśmy na drugą, która była łatwiejsza. Potem chodziliśmy lokalną śćieżką.

KONIEC